„Mamma Mia!” powraca na Broadway po dekadzie nieobecności, przywożąc imprezę taneczną do Nowego Jorku

NOWY JORK -- Kiedy musical „Mamma Mia!” pożegnał się z Broadwayem dekadę temu, pojawiły się łzy, uściski i gromkie brawa. Na widowni ostatniego spektaklu jedna kobieta nie do końca wierzyła w jego przesłanie.
„Poczułam wtedy, że to nie pożegnanie na zawsze. Czułam, że pewnego dnia wrócimy” – mówi producentka Judy Craymer, która wpadła na pomysł serialu w latach 80. „Zawsze miałam taką nadzieję”.
Ten jeden dzień stał się dniem dzisiejszym, ponieważ ten wzruszający musical, inspirowany zespołem ABBA, powraca do swojej pierwszej siedziby na Broadwayu, Winter Garden Theatre. Jego ponowne otwarcie nastąpi w czwartek wieczorem.
„To jak wizyta w dawnym miejscu, w którym chodziłeś do liceum” – mówi Victor Wallace, który zadebiutował na Broadwayu w tym przedstawieniu w 2012 roku, został do ostatniej kurtyny w 2015 roku i wrócił. „Jest tyle zakulisowych historii i ludzi, że jestem trochę przytłoczony”.
Fani przyczynili się do powrotu „Mamma Mia!”, dzięki czemu musical znalazł się wśród najlepiej zarabiających sztuk na Broadwayu. W zeszłym tygodniu zarobił 1,57 miliona dolarów w ciągu siedmiu pokazów przedpremierowych, zajmując czwarte miejsce za „Wicked”, „Królem Lwem” i „Hamiltonem”.
„Mamma Mia!” przeszła wiele podczas swojego pierwszego występu na Broadwayu — wojny, huragany, kryzys finansowy w 2008 r. , przeniesienie do mniejszego teatru i krytyków, którym nigdy nie przypadła do gustu słodka i pełna energii nuta tego przedstawienia.
Hitem w Londynie — gdzie grany jest do dziś — był utwór „Mamma Mia!”, którego premiera odbyła się w Nowym Jorku zaledwie kilka tygodni po atakach terrorystycznych w 2001 r., kiedy panował głęboki smutek i niepokój.
Christine Sherrill, która niedawno odbyła tournée jako mama bohaterki spektaklu, a teraz debiutuje w tej roli na Broadwayu, mówi, że publiczność zmaga się z kolejnym okresem stresu.
„Znowu znaleźliśmy się w niebezpieczeństwie, w którym społeczności są podzielone. Dlatego możliwość odwiedzenia niektórych z tych miast i spotkania 3000 osób – które nigdy nie miałyby okazji cieszyć się tym samym poza teatrem – siedzących tam i cieszących się tym wspólnym doświadczeniem, jest naprawdę fascynująca”.
Spektakl, w którym zaprezentowano ponad 20 klasycznych hitów zespołu ABBA, w tym „Dancing Queen” i „Waterloo”, odniósł sukces w kilkudziesięciu krajach, m.in. w Korei Południowej, Włoszech, Danii, Republice Południowej Afryki i Hiszpanii.
Craymer analizuje dane dotyczące nowej grupy widzów i zauważa, że „Mamma Mia!” cieszy się popularnością wśród grup. „Byli ludzie, którzy widzieli to na Broadwayu – prawdopodobnie w młodości – a teraz wracają w wieku 20–30 lat, przyprowadzając córki lub rodziny”.
Kilkadziesiąt lat temu Craymer zwróciła się do członków zespołu ABBA i przedstawiła im swoją propozycję: zamiast tworzyć musical o zespole, nalegała, aby ich piosenki pomagały opowiedzieć oryginalną historię.
Craymer nawiązał współpracę z dramatopisarką Catherine Johnson i tak narodziła się opowieść osadzona na greckiej wyspie o młodej kobiecie, która ma wkrótce wyjść za mąż i chce, żeby ojciec ją wydał. Nie jest jednak pewna, kim on jest, więc zaprasza na ślub trzech byłych kochanków swojej matki.
Musical zainspirował Craymera do stworzenia wersji filmowej z Meryl Streep, Amandą Seyfried, Pierce'em Brosnanem i Colinem Firthem w rolach głównych, która stała się piątym najbardziej dochodowym filmem 2008 roku. Dekadę później ukazała się kontynuacja, „Mamma Mia! Here We Go Again”. Muzyka zespołu ABBA nadal stanowi tło dla wielu popularnych trendów na TikToku.
W pewnym sensie, podobnie jak radość na scenie, za kulisami „Mamma Mia!” odbywa się również impreza, z obchodami ważnych wydarzeń, wycieczkami, konkursami na dekorowanie drzwi i spotkaniami
„Myślę, że ze względu na charakter spektaklu, jego treść przenika do życia za kulisami, a radość, którą widzimy na scenie, po prostu przelewa się do naszego życia” – mówi Wallace.
Wallace, który zaczynał w zespole musicalowym, a następnie grał młodego aktora, Sky'a, a teraz jest jednym z trzech potencjalnych ojców, twierdzi, że spektakl opowiada o przyjaźni, rodzicielstwie, nadziei i drugich szansach.
„Zawsze zaskakujące jest to, jak bardzo serial zaskakuje emocjonalnie” – mówi. „To świetna zabawa. To świetna zabawa. Ale myślę, że ludzie utożsamiają się z tymi tematami i postaciami, i myślę, że są zaskoczeni tym, jak serial chwyta ich za serce i porusza”.
Sherrill patrzy na tę historię oczami matki i uświadamia sobie, że jest ona inną osobą niż przed urodzeniem bliźniąt. Podsuwa kolejny temat.
„W dużej mierze chodzi o odnalezienie swojej tożsamości” – mówi. „Myślę, że to przemawia do ludzi na wszystkich poziomach – do wszystkich ludzi, na wszystkich poziomach. Każdy próbuje odkryć, kim jest i jaka jest najlepsza wersja siebie. Myślę więc, że to uniwersalny przekaz, który naprawdę trafia do ludzkich serc, przynajmniej do moich”.
ABC News